sobota, 28 czerwca 2014

CZĘŚĆ III

Resztę imprezy Steph i Meg przesiedziały ze swoimi idolami. Nie mogły uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Ojciec dziewczyny nie był zadowolony z tego powodu, ale nie chciał kłócić się przy gościach. Kiedy przyjęcie się skończyło, Ash, Cal, Mikey i Luke pożegnali się z nowymi koleżankami i pojechali szykować się do koncertu. Dziewczyny poszły na górę. Steph musiała się przebrać i spakować. Po imprezie planowała iść do Megan na noc, tak jak obiecała tacie.
- Nie wiem, co założyć... - powiedziała. Znów zaczęły przeglądać szafę. W końcu Megan wybrała to, a Stephanie to.
Dziewczyny wyszły szybko z domu, żeby ojciec nie zmienił zadania i dziesięć minut później szły zadowolone na pobliską plażę. Kiedy były na miejscu, Steph od razu zobaczyła Luke'a i resztę zespołu, i od razu się tam skierowała.
- Cześć - powiedziały jednocześnie. Kiedy chłopcy odwrócili wzrok w ich stronę, z ich ust wydobyło się zgodne:
- Wooooow.... - pierwszy głos odzyskał Ashton. - Wyglądacie świetnie.
- Dzięki - znów odpowiedziały razem.
- Wy to ćwiczycie? - zapytał Mikey.
- Nie.
- No nie ważne. Zaraz wchodzimy na scenę. Chodźcie trochę bliżej - dodał na koniec Cal i pociągnął je za sobą. Luke nie mógł wydusić nawet słowa. Najpierw ją widzi jako śliczną dziewczynę w uroczej sukience, a teraz jako śliczną dziewczynę z pazurem... I tatuażem. Wiedział jednak, że obie wersje dziewczyny mu się podobają. Dopiero kiedy wszedł na scenę, ogarnął się. 
- Cześć wszystkim. Jesteśmy 5 Seconds of Summer - rozległ się zgodny pisk - Na początek zaśpiewamy wam Don't Stop.
Steph i Meg stały pod samą sceną. Już dawno się tak dobrze nie bawiły. Stephanie cieszyła się, że może tu być z przyjaciółką i zespołem. Nie myślała o ojcu, tylko czerpała z życia tyle, ile mogła i podobało jej się to. 5SOS zagrali jeszcze kilka piosenek i zeszli ze sceny przy długich i głośnych oklaskach. Po nich zaczął grać inny zespół, ale na niego dziewczyny już nie zwracały uwagi. Ash uśmiechnął się, podszedł do nich i zarzucił im ręce na ramiona.
- I jak było?
- Świetnie - powiedziały razem.
- No nie! Znów zaczynacie? - zawołał Mikey i złapał się za głowę. Reszta tylko się zaśmiała. 
- Idziemy się czegoś napić? - zaproponował Luke. Podczas występu postanowił się ogarnąć i być sobą. Dlaczego się tak spina przy Steph? "Podoba ci się" - szepnął głos w jego głowie. Potrząsnął ją i wziął dw kubki z colą. Jeden podał blondynce. Dla Meg napój wziął Calum. Siedzieli chwilę przy stoliku. 
- Idziemy się przejść? - blondyn rzucił kolejną propozycję.
- Ja nie mam siły - powiedział Mikey.
- Ja zostaję z nim - dodał Cal.
- My też nie idziemy - odezwał się Ashton w imieniu swoim i Meg. Ona tylko się zarumieniła pod wpływem jego spojrzenia.
- Ja pójdę - zgodziła się jako jedyna Steph i wstała z krzesła.
Ruszyli  wzdłuż brzegu morza, tak, że chłodna woda obmywała im delikatnie stopy. Buty nieśli w rękach. Doszli do długiego molo. Weszli na nie i usiedli na deskach. Steph zanurzyła nogi w wodzie.
- Przyjemnie chłodna. Ty nie próbujesz? - odezwała się jako pierwsza odkąd ruszyli na spacer.
- Nie. Musiałbym zdjąć spodnie... Albo je sobie zamoczyć - uśmiechnął się.
- Nie rozumiem w czym problem - powiedziała zgrywając się dziewczyna.
- Ok - powiedział - Ale jeśli ty zdejmiesz bluzkę.
- Chciałbyś - prychnęła i od razu się zaśmiała. "Ma taki cudowny śmiech" - pomyślał Luke.
Steph patrzyła na księżyc i gwiazdy, kiedy Luke zauważył, że ma gęsią skórkę.
- Jest ci zimno - stwierdził.
- Troszeczkę.
- Masz - powiedział i podał jej swoją czarną koszulę. Teraz to on siedział na krótki rękaw.
- Nie trzeba - protestowała, ale on zarzucił jej koszulę na ramiona i nie pozwolił jej zdjąć. - Dziękuję - powiedziała w końcu.
Siedzieli tak jeszcze chwilę. Obok przechodziła jakaś para. Facet był autentycznie wstawiony.
- Hej dzieciaki. Fajna miejscówka, nie? Nikt tu niczego nie zobaczy i nie usłyszy - spojrzał znacząco na partnerkę.
- Nie słuchajcie go - powiedziała. - John, idziemy - i pchnęła go lekko.
Ani Luke, ani Steph nie powiedzieli ani słowa. 
- Chyba czas się zbierać - odezwała się w końcu dziewczyna - Zaraz będą puszczać fajerwerki.
- To może tylko zrobimy zdjęcie na pamiątkę? 
- Ok - zgodziła się.
L:uke wyjął telefon i przysunął się do Stephanie. Objął ją ramieniem i zrobił zdjęcie. Spojrzał w jej oczy i zbliżył się do niej. Po chwili ich usta się połączyły. Kiedy chłopak się odsunął na jego twarzy malowało się zdumienie. Jakby nie wiedział do końca co się stało. Steph również zamurowało.


_________
Może być? :)
Następny 30.06 po południu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz